Dziś wybory we Francji, a tam dwoje kandydatów, nadpobudliwy, bezczelny, kogucik i stonowana dama. Damę przedstawiają jako ultranacjonalistkę, ale naszego Naczelnika, a nawet ostatnio Morawieckiego, też malują w podobnych barwach, więc spoko, Maroko!
Kto zwycięży w drugiej turze? Dla oczyszczenia atmosfery, dobrze by było aby Madame Le Pen, ale, ale, szale się równoważą, więc do końca nie wiada.
Na francuskie wybory spójrzmy, a jakże, przez pryzmat Wojny, bo podobno Madame zakochana w Putinie?!
W przypadku Francji, aspekt miłosny do Rosji, czy putinowskiej Sovietii jest wciąż ten sam od wieków, oni ten kraj kałmucki kochają miłością naiwniaka! Ba wciąż widzą w owej azjatyckiej tyranii, państwo skrzywdzone, naród odrzcony, kraj upokorzony! Czy to za Cara, czy po rewolucj, kiedy to "biedni" arystokraci znajdowali schronienie na Lazurowym Wybrzeżu, czy za Putina, gdy ze zrozumieniem podchodzono do mocarstwowych wybryków, upadającej satrapii. "Wielki", upokorzony kraj, którego nie wolno drażnić, ale podchdzić ze zrozumieniem! Nie bez kozery, to właśnie Macron, cichcem dozbarajał łotrów Putina w najnowocześniejsze elementy uzbrojenia! Skorupę czołgu, czy wozu bojowego, albo okrętu, wybudować łatwo, ale wyposażyć to wszystko w nowoczesne "oczy, uszy i żądło", tego już prymitywny kałmuk nie potrafił i nie potrafi!
Ad rem zatem, dla upokorzenia butnych Żabojadów i dalszego "upokarzania", "biednych" Sovietów, dobrze by się stało, by w drugiej turze wygrała Marie Le Pen! Wtedy dopiero okaże się jaka z niej "rusofilka":-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz