2022-04-01

Kwietniowe luźności

Jako że już kwiecień, 1 kwietnia, to wkurzać się trzeba! Tak, tak, na pogodę! Co roku ta sama śpiewka! Wszak żyjemy pod specyficzną szerokością geograficzną, że narzekać nie należy, bo gdyby nie prąd zatokowy, byłoby jeszcze gorzej, jak nie przymierzając na Labradorze, brrr!
Jednak przyznać muszę, że mimo lat wielu na karku, wciąż pogodzić się nie mogę! Moje optimum pogodowe, to okolice Krety, bądź Kanarów! Ech, ech, marzyć można, marzenia nic nie kosztują, a w mroźny kwietniowy poranek na grzbiet zimową jesionkę ubrać trzeba!

U Bratanków wybory, kibicuję Orbanowi, bo chłop z jajami i wie co robi! Jego stosunek do Wojny, no cóż, Madziarzy mają inną historię, inne uwarunkowania. Mały kraj, pokiereszowany, okrojony w wyniku Traktatu Wersalskiego, twardo broni swego! W dalszej perspektywie, już po zwycięskich dla Fideszu wyborach, powrócimy do bliskiej współpracy! Najzabawniejszy był Tusk, ze swym wyjazdowym, budapesztańskim poparciem dla opozycji, znowu kulą w płot!


Podziwiam Francuzów za ich archtektoniczną odwagę. Dziwiętnastowieczna, gruntowna przebudowa Paryża, wieża Gustave'a Eiffela, czy piramidki na dziedzińcu Luwru, pierwsze z brzegu przykłady, różne w swej randze, ale jakże wizjonersko trafione!


Skompromintowany Wojną, portal Bibuła, o covidku jednak z sensem, myślę że to już moje ostatnie linkowanie tego przekaźnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak będzie

Media, media, media, stekownia, grillownia, bełkot i niekompetencja! Czy wcześniej było inaczej, aj tam, aj tam, raczej nie, a jeśli tak, to...