W oryginalności nie przoduję, jeno bacznie obserwuję. Mój ulubiony świat filmu i czasem dobrych seriali. Od lat kilku tak zszedł na psy, że zanim coś oglądnę, najpierw sprawdzę rok produkcji, jeśli sygnatura wyższa niż 2019, w ciemno pomijam! Co prawda spotkałem ostatnio dwa wyjątki, jednak o tym nie w tym miejscu, ale na stronach "Dzieł które polecam".
Hollywood, największa(?), no może tylko najsławniejsza, bo obecnie Bollywood oraz Chinole wiodą prym, wytwórnia bajek, to wylęgarnia filmów o takim natężeniu poprawności politycznej, że oglądanie ich przyprawia o mdłości przechodzące coraz częściej w wymioty!
Murzyni jako średniowieczni przywódcy, homoseksualiści w co drugiej klatce filmu, nachalna propaganda antykatolicka, toporny przekaz antyprawicowy, kobitki i czarni musowo jako szefowie we wszystkich instytucjach świata, prymat ochrony globalnego ocieplenia, itd, itp!
Okazało się o dziwo, że tego co proponują, nie tylko ja oglądać nie chcę! Przychody wytwórni kalifornijskich spadły prawie do zera, ba ich szalone wytwory, powstałe w obłędzie lewackości przynoszą straty! Tak, tak, ludziska łakną ekranowej normalności!
I stało się, przodująca w zajobie goszystowskim, wytwórnia Disneya, chyba jako pierwsza, policzyła straty i chciał nie chciał, poszła po rozum do głowy! Na pierwszy rzut wymienili Prezesa, a ten nowy pragmatyczny, wycofał wszystkie politpoprawne filmidła i kazał je unormalnić! Toć to siok, proszę Państwa, czyżby szło nowe?!
Nie cieszmy się za wczasu, bo złogi prymitywnej lewackości, to fundament Hollywoodu, a budowany od dziesiatków lat betonowy czerwony bunkier będzie trudny do skruszenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz