2022-02-12

Prasówka

Strach covidowy powoli przemienia się w strach przed wojną! Moskwiany Caruś pręży muskuły, a naiwne media wierzą w perspektywę rozpętania konfliktu! 
Po raz kolejny stanowczo oznajmiam, żadnej wojny nie będzie, ani małej, ani dużej, Putina na to nie stać. Jakie więc jest podłoże obecnej histerii, ano, ano, ceny energii! Wczorajsze piątkowe notowania ropy przekroczyły magiczną liczbę 90 USD za baryłkę i zapewne w poniedziałek poszybują wyżej! 
Nie obeznanym w temacie przypomnę, że w apogeum "pandemii" baryłka osiągnęła dno i można ją było kupić 'a 30 USD! 
Dalej mamy jeszcze niebotyczne ceny gazu i nie do końca wyjaśnioną sytuację z NS2!
Sovietia jadąca na oparach, Rosja borykająca się z okropnym kryzysem gospodarczym i społecznym, żyje z tego co z ziemi wykopie i sprzeda! Im ten towar droższy tym wyrok rozpadu i upadku Cara, opóźniony! Mądrale powiedzą, tak, tak, skoro jest tak źle, to tym bardziej Putin roznieci konflikt i tym sposobem wybiegnie do przodu! No cóż, pożywiom uwidim! Zdania swego nie zmienię!



Piękny Justin, dziecię swej epoki! Nawet jego lewacki tatuś nie był aż tak obślizły, brrr! Czy krajanie wygonią go z nory w której się schował  i podziękują za terror jaki im zgotował? Pożywiom uwidim! 


O filmach mogę wiele i na okrągło! Pamiętam, że po obejrzeniu Kabaretu, wychodziłem z kina z niesmakiem. Czemu, nie podobała mi się atmosfera tego dzieła, choć zapewne klimacik dekadenckiego Berlina lat trzydziestych był oddany perfekcyjnie. Swoją drogą to miasto jest ostatnim w którym chciałbym żyć, zwyczajna i zupełnie nie zrozumiała alergia!


I jeszcze w okolicznym temacie, czyli o Niemcach i ich fascynacjach, celnie, w sedno tarczy!


King Crimson, ech, ech, pod koniec lat 70, koleżanka z Londka płyty przywiozła, a wśród nich wybijała się pstrokatą okładką, „In the Court of the Crimson King”. Ech młodość! 


Na tapczanie siedzi Leń! Wrodzone lenistwo, Króla jakie jest każdy widzi, oto kolejny przykład.


Przy okazji, rekordy, rekordy, zupełnie mnie to nie kręci, linkuję ze względu na fotkę otwierającą! Dziewczyno, jesteś tragiczna! Dziara, na dziarze, ohyda! Tatuaż w każdej postaci, to okropieństwo, kobitka z dziarą, od razu skreślam:-)))


Bolki zrywać, to mało:-)))


Na deser, moi faworyci, zawsze celnie, chociaż z uwagi na zbytnią częstotliwość publikacji, wielokrotnie przynudzający.

Jerzy Karwelis, znowu przydługi, ale poczytać można.


Matka Kurka jest mniej rozwlekły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tak będzie

Media, media, media, stekownia, grillownia, bełkot i niekompetencja! Czy wcześniej było inaczej, aj tam, aj tam, raczej nie, a jeśli tak, to...