Spoglądam na zamieszczoną w linku fotkę pani Zacharowej i zauroczenie jej przaśną urodą pryska! Zdaje się, że brednie które wypowiada, postępująco szpecą jej facjatę! Do tego te włosy, okropnie zaniedbane, że o ubiorze z bywszych fotek, już nie wspomnę. Do szczęścia brakuje jej tylko "okularków księgowej" wiszących na cyckach:-))) Ech ten ruski sznyt. Im dalej w wojnę, tym gorzej! I tak trzymać.
PS. Skoro wziąłęm się za fotki, to proszę spojrzeć poniżej, obok lornetkującego się łysola, toć facjaty najwyższego kierownictwa wojennego mówią same za się, bystrość, ynteligencja, światłość!
Naprawdę godni następcy, poczwórnego Gieroja CCCP, Żukowa! Mniód malyna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz