Przedwczoraj jechałem koleją, no i co? Miałem nosa, wczorajszy wyjazd spowolnił by, soviet sabotaż!
Ja się pytam, to ja się pytam, mówiąc Misiem, a gdzie był nasz kontrwywiad? Zdaje się, że ktoś dostanie po zadku!
Zajmijmy się jednak najważniejszym w historii naszej dyplomacji połączeniem, relacji Warszawa - Kijów do tego z biletem powrotnym!
Brawo, brawo, brawo! Niczym nie da się przykryć sukcesu, co prawda już w dniu powrotu, Putin zatrzymał nasze pociągi, ale to tylko wyraz jego wściekłej bezsilności!
W kwestii, polecam Karwelisa, bo znów nie przynudza, lecz trafia w sedno tarczy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz