Od kilku dni medialne dywagacje, co zrobi Putin w Dzień Victora? Czy ogłosi moblizację, a może nie?!
Z logicznego punktu widzenia, byłby to strzał w kolano, a nawet oba!
Po pierwsze, rezerwa to zwykłe mięso armatnie, nie wszkolone, nie przygotowane, zdegenerowane jak cała Sovietia!
Po drugie, przewidywana korupcja w powoływaniu, czyli jak zapłacisz, to cię nie weźmiemy! Tak to u nich działa. Do tego dojdą święte krowy, czyli mężczyzni z koneksjami, kompletnie nie do ruszenia, to mocno wkurzy szaraczków.
Po trzecie, namacalny duch śmiertelnego zagrożenia dla najbliższych oraz znajomych, pójdą na wojnę i zaczną relacjonować jak jest!
Póki gdzieś daleko od Moskwy, czy Leningradu, działy się rzeczy o których nawet w TV nie mówiono, społeczność żyła we względnym komforcie psychicznym.
Póki w "operacji specjalnej", uczestniczyli wieśniacy z zapyziałych azjatycjich republik, Towarzysze nic się nie stało!
Póki Towarzysz Putin i jego kamaryla, zapewniali, że zwycięstwo goni zwycięstwo, publika spała spokojnie!
Jednak, kiedy smród wojenny i prawda o niej zacznie dotykać krewnych, wtedy rozdźwięk między ekranem telewizora, a prawdą stanie się bardzo bolesny. Wtedy natąpi otrzeźwienie, nawet w najbardziej oczadziałych, zapijaczonych łbach!
Prawda jest co prawda taka, że na Kremlinie nikt się z opinią gawiedzi nie przejmuje, ale jednak, wsparcie być jakieś musi, bo szerzący się defetyzm może zagrozić tronowi, jakiś Brutus wreszcie się znajdzie!
Stąd, moja rada, Towarzyszu Putin, ogłoście Wojnę z nazizmem i zarządźcie powszechną mobilizację w Dień Pabiedy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz